przyj cie diab a

nasz przerywany oddech wskazuje na przyj;cie diab;a

jeste;my duchem ;wi;tym, zjednoczonym Jezusem i Bogiem Ojcem, jad;cym samochodem z w;a;cicielami

chcemy siku

i chcemy robi; kup; - zawsze chcemy robi; kup; i siusia;

Ale 

NA 

droga 

straszny ruch uliczny -

policja jest strasznie przydatna

psia krew - przysi;ga psa na nasz; krew

przelali;my nasz; cenn; krew

Policjanci psia krew s; przesi;kni;ci nasz; ;wi;t; krwi;

li;emy j;dra i pyszne krocza naszych kroczk;w,

kochamy naszych w;a;cicieli psia nasza krew na zab;j,

Cia;o kobiety Kariny faluje mlekiem migda;owym

Cia;o jej m;;a Huberta ;mierdzi kie;baskami

chcemy siku

i p;aka; nam si; chce

bo psia krew - my po prostu 

ojciec-syn i duch ;wi;ty - razem kupowali;my w tym czystym,

pachn;ce go;dzikami i naszym siusiami samochodem -

teraz my – psia krew – dostaniemy to!

***  *** 
a dzisiaj poprowadzimy lekcj; w moim ;;;ku

- powiedzia;a moja ;miertelna Karina i zakrztusi;a si;

nurkuj;cy karaluch przelatuj;cy przez otw;r jej wi;zi


By; wiecz;r

zegar w;a;nie wybi; po;ow; mojej, kurwa, nikt nie potrzebuje pensji

by;a naga pod kocem grubym jak j;zyk krokodyla

i wra;liwy jak m;j ty;ek wcze;niej

jak ko;cz; po;ow; pracy i naprawd; zaczynam si; pierdoli;

sko;czy;


spod koca dano mi tylko wzrok

jej ma;y palec

by; ;wietny, nie p;aka;, nie robi; kupy

w;a;nie zagra;em walca MandElsona na szczoteczce do z;b;w

i kupowa; zara;liwie


nasza lekcja by;a kr;tka jak strza; do ;wi;tyni

r;wnie przekonuj;ce jak przem;wienie GeBelsa

i delikatny jak ko;o jad;cego poci;gu

twoja pachwina i piracka dziura

z kt;rego Twoja korespondencja wyrasta na pod;og;

przetestowany pod k;tem uczciwo;ci partii przez samego Dzier;y;skiego

Feliks Edmundowicz o tak, jeste;my polskimi ;ydami

jego zatwierdzony przez imprez; elegancki i gadatliwy duch


Karina wsta;a z ;;;ka i posz;a zapali; paczk; cygar

g;aszcz;c j; od okna

jej nago;; by;a g;adka jak lustro i wra;liwa jak

m;j dupek, kt;rego nie ma od rana i tyle

ona si; o ni; martwi


czy kiedykolwiek sko;czymy t; lekcj; – zapyta;a

i rozkoszowa; si; jej ol;niewaj;c; nago;ci; w zielonym s;o;cu

I my

wszyscy razem poszli;my do ;azienki, kuchni na dworcu do parlamentu

do burdelu w powietrzu dla pieprzonych odleg;ych gwiazd w banku na balkonach

do wszystkich balkon;w i wszystkich burdeli jednocze;nie, ;eby si; ich pozby;

od po;erania naszych kotlet;w tak samo, jak nostalgia

Tam

i wykonuj;c canilinkus osobno, my;l o kolejnym zwyci;stwie

jej ch;opak Hubert, przyw;dca tamtejszych chrze;cijan, nikomu, kurwa, nie jest potrzebny

nudni, pieprzeni demokraci na bliskich australijskiej cipce

wybory aligator;w


Рецензии