Казимир Пшерва-Тетмайер. От недорода до...

От недорода до неурожая
простые люди в жизни безотрадной
что жертвы бед, катящих камнепадом,
меня несчастным видом поражают.

Как ночь залижет длящиеся тени, 
дневные язвы надолго укроет,
и мне забыться хочется в покое
бездумного во тьме оцепененья;

и в забытье почудятся порою
бескрайние, угрюмые просторы
под небом серым от пыли и сора
в кладбищенской усталости покоя,

и недотени в саванах вповалку
поодиночке или же рядами,
не то гадая "что со мною, с нами?"
глядятся в небо тягостно и жалко;

прохожие усталые с дороги
со вздохом облегчения ложатся,
чтоб замерев в сухую землю вжаться
под небом неприкаянно убогим.

перевод с польского Терджимана Кырымлы



Widokiem ludzi przerazony co dnia,
Na ktorych ciezar nieszczescia upada,
Jak twardych, ostrych kamieni kaskada
Z urwisk lecaca gorskich na przechodnia:

Kiedy noc wejdzie nad swiata ogromem
I usta zycia gorliwe oniemi,
Pragne zapomniec o wszystkiem na ziemi
I w odretwieniu spoczac nieruchomem.

Wowczas mi dziwny kraj sie czasem marzy:
Przestrzenie w bezkres rozciagniete, mroczne,
Nad niemi niebo szare, bezobloczne,
Bezruch martwoty i cisza cmentarzy.

Na tych przestrzeniach gluchych obok siebie,
W bialych calunow posepnej odziezy,
Tlum ksztaltow, jakby ludzkich cieni lezy,
Z oczyma w ciemnem utkwionemi niebie.

Tlum tych lezacych mar co chwila rosnie,
A kazda nowo przychodzaca, blada,
Jak czlowiek droga zmeczony, upada
Na ziemie dziwnie chciwie i radonsie.

Kazimierz Przerwa-Tetmajer


Рецензии