Gdyby nie widmo p yn cego losu

Бездны  магия  розы  XV



Gdyby  nie  widmo p;yn;cego  losu

pomy;la;bym  ;e

znowu  zabra;em  si;  za  palenie  wied;m


smr;d  g;sty  jak  p;e;

ze  stercz;c;  ko;ci;

prosto  przez  serce


Masz  pieprzyka  na  brzuchu 

troch;  ni;ej


masz  zegar  nastawioy

na  godzin;  masturbacji

na  zadr;twia;;  szcz;k;


masz  moje  palce  mi;uj;ce

Niezdolno;ci  piersi


Nie b;j  si; -


Ta  chmura - cie;  wied;my

co  zatrzymuje  si; 

na widok  naszych  nagich  cia;

nie  widzialna


Zamknij  oczy  jeszcze  raz

i  od;yjesz  ;mij; 

czekaj;c;  na  ciebie 

na  progu 

rozpalonego  brzucha


Za;nij  z  zabacz  wierzcho;ki

tych  zmartwychwstanych  w  obliczu  sosien

z  kt;rych  dzieci  w;druj;

jak  mydlane  kolorowe  b;belki


D;wi;k  nagle  staje  si;  histerij;


Pni  tryskaj;  z;ota  nieszcz;;ciem

wydzieraj;  z  oczy  nieba

olimpijskie  fejerwerki.


To  tylko  s;o;,  kochanie.

anatomowane  przez  przezroczyste  mi;osci;   przedmioty  rozterki

we  w;osach  tej  twojej  wied;my

zap;;tanej  przez  wiart

w  dziewcz;ce  westchniena 

prawie  mi;osne


Рецензии