Антони Ланге. Размышления. 35

XXXV.
Родясь, я жил и умирал стократы,
тем душу в переменах утомивши,
навек покончить с коловратом рад бы:
что с ней Тебе, хоть знак подай, Всевышний?

Сей обновлённый мир мельчал, меняясь:
иные племена, иные нравы
встречали удивлённого меня и
казнили душу новою отравой.

Мир с каждым новым моим воплощеньем
чужеет, но, меня не отторгая,
тесней берёт меня в переплетенья
так, словно жизнью общею ругает,

и я влачусь по жизни неохочий,
её, быть может первой её тенью,
Всесильного моля нас с маткой-ночью
разнять, как с тёмным днём перерождений.

перевод с польского Терджимана Кырымлы


XXXV.

Zem sie sto razy rodzil, umieral sto razy,
Przetom dzis umeczony zyciem tylokrotnem
I smiercia tylokrotna... A lodowe glazy
Rosly mi wciaz w tych przemian wirze kolowrotnym.

Przetoz za kazdem nowem mojem zmartwychwstaniem
Nowy swiat ogladalem — i nowe plemiona —
I obce jakies twarze — i obce otchlanie —
I wiecznie mie tesknota gryzla nieskonczona...

Przeto wszystko mi zda sie coraz to odmienne —
I coraz bardziej obce — i bardziej znikome —
Wiec wloke utrudzone moje nogi senne
Miedzy krainy coraz bardziej nieznajome...

I o jeden cud b;agam Tajemnicze Moce,
Bym sie mogl raz urodzic na swiat ostatecznie
I umrzec ostatecznie... By zwalczyc te noce,
Co w ciemne kolowroty rzucaja mnie wiecznie.

Antoni Lange
Rozmyslania


Рецензии