Proza wierszem
Stary czlowiek nie obumarl
bo nieustannie sie dziwil
ze dozyl czasu tak osobliwego
gdy nieoczekiwanie nie wiadomo
czemu nie ceni sie jak dotad
strzegacej pelni czlowieczenstwa
i jego potencjalu-roznorodnosci
i woli raczej sad kazni i drwiny
od czulej powagi woli i przyjazni
oraz tez trzezwej prawdy afirmacji
Martwi sie tez tym ostatnio szczegolnie
ze bawiono sie jakby juz samym zyciem
i jego cenna rzeczywistoscia ksiazek
a nawet przeciez zgrupowanym ekipom
przydzielano czesto platne zadania
mozliwie wobec osob ich bliskich
aby sie udalo to mozliwie szybko
aby wszystkich osaczyc bezradnoscia
wobec stworzonego chaosu przemocy
nie myslac ze to duchowa zbrodnia
choc oznaczajac zbawczymi imionami
Czy bylo mozliwe jakies wyjscie?
-zapytywal raz po raz sam siebie
i innych co byli na odwrotnych planach
ale zapomnial ze wobec mas jest trudno
odnajdywac optymalnosc i jej rozwiazanie
28.09.2021
***
HPD
Свидетельство о публикации №121092900461