Kock

KOCK
Uslyszalam na festiwalu
z tekstu chasydzkiego
o jego nadzwyczajnosci
W powietrzu letnim
rozedrganym swiatlem
kryly sie skarby
piesni wielu tu wlasnie
w duchu na zawsze wyzwolonych
ze smutku potezna radoscia
i ponadziemskim ukojeniem
Przywitala mnie tablica
o wyzwoleniu miasteczka
przez oddzial wolynski
i dziendobry malej dzewczynki
siedzacej na zmurszalym progu
Chcac wierszem utrwalic aure
kupilam w jedynym kiosku pisak
a ten odcial mi sie przedziwnie
czerwonym jezykiem atramentu
Gdy udalam sie do zdala widocznej
kapliczki Jana Chrzciciela
ten najwyrazniej wskazywal na niewidzialne
skryty w gestwinach zydowski cmentarz
rzezba przypominajac tlo i oblicze swietosci
wszedzie tu ciagle obecnej ponad czasem
12.08.2004
***
HPD


Рецензии