Na przystanku
Stoje sobie kiedys spokojnie
przeciez na zwyklym przystanku
zazwyczaj zaglebiona w myslach
a tu raptem naraz jakis sygnal
wzrok pada na afisz kolorowy
a z niego sie tobie przypatruje
dwoje czerwonych niepokojaco
zdradzieckich plamek oczu
swiecac zuchwale z czarnej postaci
ktora nie biala a kata chyba
i mocno zaciska na czyms reke
cieniusienkimi po tybetansku
subtelnie wyrafinowanymi palcami
oplatajac trzonek wielkiej rurki
w jakze triumfalnym gescie sily
smierc widac sprzedala juz kose
bo trzeba bylo juz czegos innego
czym mozna moze wysysac nicosc
bo w koncu i ona moze byc zywa
16.04.2021
***
HPD
Свидетельство о публикации №121041608395