Poezja czy proza?

POEZJA czy PROZA?.


. Lis, Wilk i Zajac. Rowne maja prawa.
.Smokowi Szewczyk sprawil wieczna slawe.
A tu na ganku patrzy w niebo  Pani. .
 – jak zwykle czeka kiedy slonce wstanie
Co dzien. Co  miesiac. Zawsze. Nieustannie.
 
Urodzic sie. Poszlubic. Dojsc wiecznosci.
Na uczcie slynac porzadanym gosciem.
Blejtramem niebo przed malarzem Sloncem. 
Pokusa, lzy, i smiech, by grac bez konca –
losowac kleske wciaz i sukces trwonic.

Na pierwszy oka rzut nie odgadniemy 
kto sluszny jest: ten mowny? czy ten  niemy?
Uparcie nas o dawnym boli dusza.
Obrazow  dawnych swiatlo, cienie – musza
bez krwi, bez ran, bez sladow pamiec kruszyc.



(Proza zycia udaje wiersze)

I psioczy. Skardzi sie. Czy pasja poetycka
nasila pozostale uniesienia?
Zamrzec na krancu swiata  czy tez oslupiec na chodniku – a czyzby to nie wszystko jedno?
Przegladac sie w zwierciadle duszy czy w wystawach branzy?
Odczytywac po gwiazdach, gestach, ustach, po wierszykach?
Rzucac sie w przerebel czy w objecia  drugiego z kolei lepszego?
Pochwycic moment czy zlapac mala muszke?
Owszem, zadnych badan  ani uniesien ani ukіadu krwi –  poprostu biegnij, nie stoj, biegnij.
Pejzaz sie zmienia?
A  co czas?
Stanal. Dopiero jeszcze Swiat stworzony zostal.


Рецензии
Перевод у Чепельской. Он далеко не дословный. Но интересный . дословный сейчас размещу.
http://stihi.ru/2010/12/01/8958

POEZJA czy PROZA?.
. Lis, Wilk i Zając. Równe mają prawa.
.Smokowi Szewczyk sprawil wieczną slawę.
A tu na ganku patrzy w niebo Pani. .
– jak zwykle czeka kiedy slońce wstanie
Co dzień. Co miesiąc. Zawsze. Nieustannie.

Urodzic się. Poślubic. Dojść wiecznosci.
Na uczcie słynac porządanym gościem.
Blejtramem niebo przed malarzem Sloncem.
Pokusa, łzy, i śmiech, by grać bez końca –
losować klęskę wciąż i sukces trwonić.

Na pierwszy oka rzut nie odgadniemy
kto słuszny jest: ten mówny? czy ten niemy?
Uparcie nas o dawnym boli dusza.
Obrazów dawnych swiatło, cienie – muszą
bez krwi, bez ran, bez śladów pamięć kruszyć.
(Proza życia udaje wiersze)

I psioczy. Skarży się. Czy pasja poetycka
nasila pozostłe uniesienia?
Zamrzec na krańcu swiata czy tez osłupieć na chodniku – a czyżby to nie wszystko jedno?
Przeglądac się w zwierciadle duszy czy w wystawach branży?
Odczytywać po gwiazdach, gestach, ustach, po wierszykach?
Rzucać się w przerębel czy w objęcia drugiego z kolei lepszego?
Pochwycić moment czy złapać małą muszkę?
Owszem, żadnych badań ani uniesień ani układu krwi – poprostu biegnij, nie stoj, biegnij.
Pejzaż sie zmienia?
A co czas?
Stanął. Dopiero jeszcze Swiat stworzony został.

Юлия Грандовска   05.12.2013 17:23     Заявить о нарушении