Pamietam twoj deszcz i twoj wiatr, twoje tchnienie
http://www.stihi.ru/2007/03/10-1420
Pamietam twoj deszcz i twoj wiatr, twoje tchnienie,
Pamietam lagodne, sloneczne spojrzenie.
Pamietam stojace w porannym iskrzeniu
Budynki – to twoje kamienne odzienie.
Ja tam zostawialam odciski swej meki,
Stapajac po wstedze kurzacej sie drogi.
O, jakbym ja chciala otworzyc powieki
I znalezc sie znowu na milym twym progu!
Dokladnie odgadnac cie ja nie zdolalam,
Latajac w obloczkach niebieskich twych ocz.
Dyszalam twym niebem i tylko myslalam
O "tutaj" i "teraz" – i nic wiecej procz...
Staralam sie prozno, wrzuszajac troszeczke,
Potrafic rozewrzec zagadki twej kolo –
Zostalas sekretem... I ulic siateczka
Woalem przykryla tajemne twe czolo.
Ty mocno sprzegnelas na sercu objecie,
Zmusilas pokochac twe czule kamienia,
Zmusilas zrozumiec, ze oddam w prezencie
Swe zycie za place co daja natchnienie.
I choc oddychalam nie dlugo tym wiatrem,
I pilam nie dlugo twe krople deszczowe, –
Sloneczne spojrzenie zostalo mym latem,
A z toba rozlaka – to smutek wrzesniowy.
Свидетельство о публикации №107081401533