Портрет m-le NOEL Константы Ильдефонс Галчиньски
резной статуэткой в кресле, где медленно, медно дремлют
резные медные грифы, где, птичьим театром, варвар-
закат в волосах твоих дышит, забывший упасть на землю.
А над твоими очами – зелень небес прогоркших,
месяца томно ждущих, разверстых, как твои уда;
и на ушах твоих пчелы стихли, вкушая роскошь
трепетных ароматов: моря, волненья, чуда.
Кто бы тебя восславил – так – меж колонн точеных –
звонкую тишь, прозрачней сна мотыльков? Кто б создал
снизу – сапфиром, выше – отсветом золоченым
песню? Лишь только сердце, у твоих ног так звездно
плачущее...
Konstanty Ildefons Gałczyński
PORTRET PANNY NOEL
Holandio antykwariuszy, perło bezbożna, o panno
wsmuklona w krzesło wiszące, gdzie gryfy rzeźbione z miedzi
drzemią i zachód ogromny, jak teatr ptaków, osiada
na włosach twoich, o panno, perło bezbożna, Holandio!
Ponad oczami twymi gorzka niebiosów zieleń,
rozwartych jak uda twoje w oczekiwaniu księżyca;
na uszach twoich pszczoły, myśląc, że siedzą na kwiatach,
nie chcą brzęczeć, bo płyną zapachy drażniące jak morze.
Ach, kto by cię tak wśpiewał pomiędzy te dwie kolumny,
w tę ciszę bardzo podobną snom motyli nad źródłem,
w ten szafir dźwięczący nisko, w to złoto skrzydlate wyżej?
To serce moje u stop twych leżące, płaczące jak gwiazda.
Свидетельство о публикации №102011300439